Przejdź do głównej zawartości

WIERSZYKI DLA DZIECI.....I STARSZYCH.

MIŚ POŻERACZEK
Misiu, Misiu,
Co masz w pysiu?
Aaa, sporo jadełka,
Nie wchodzi do gardełka?
Jedz ładnie, nie łapczywie,
Nie pożeraj tego chciwie.
Bądźże Misiu kulturalny,
Bo nadejdzie dzień feralny.
Zadławisz się i padniesz,
Zwierza nigdy nie dopadniesz.

MISIACZEK KRĘTACZEK

Misiaczek-Łataczek,
Z wyglądu Krętaczek.
Szedł górami, lasami,
Szerokimi polami.
Nie znalazł towarzyszy,
Niczym kot dla myszy.
I tak razu pewnego,
Ujrzał coś dziwnego.
Źródełko cudnie błyszczało,
Miłym głosem go przywitało:
„Dobro znajdzie tu każda istota,
Nie zamknę nikomu wrota”.
Krętaczek z natury dwulicowy,
Taki pomysł wpadł mu do głowy:
- Zarządcą źródełka się stanie,
Aż do drogi przy polanie.
Wszem wobec cuda ogłosił,
Hojne datki dla siebie uprosił.
Obłowiwszy się niemało,
Coś mu w duszy doskwierało.
Do ucha rzekła mu jaskółeczka:
-  Oj Misiu, przelewa się miareczka!
Ze smutną miną, zawstydzony,
Wrócił z wizyty u znanej wrony.
Poszedł z prośbą do źródełka,
By mu dało nieco światełka.
Ponaglony głosem z wnętrza,
Kłamstwu więcej nie poręcza.

Lisek SZWENDACZEK

  i Sroka Szachrajka
Lisek Szwendaczek
zahaczył o krzaczek.
Nóżka zabolała,
Krew poleciała.
Dostrzegła go sroka,
W mgnieniu oka.
Powiedziała liskowi,
Jak pomogła wilkowi.
Podstępu nie przeczuwając,
Nie słuchał,co mówi zając.
Szybko mu rany opatrzyła,
Liczne dary sobie wymarzyła.
Szachrajka niezła z tej sroki,
Wyciśnie z każdego ostatnie soki.
Miś Naśmiewaczek
Miś Pyzaczek Naśmiewaczek
robił głupie żarty z kaczek.
Przedrzeźniał i drwił,
Przeganiał je ile sił.
Raz pewnego poranka
spotkał na łące baranka.
Gadał mu same głupoty,
Nie szczędząc mu psoty.
Baranek rozłościł się srodze,
Powalił misia na drodze.
Obolały miś uszedł do lasu,
Na głupie żarty nie ma czasu.

Misiaczek Marudek
Misiaczek Marudek
zrzędzi bez ogródek.
Niezły z niego maruda,
Gdy coś mu się nie uda.
Przy jedzeniu rozprawia,
Co za jadło mu się stawia.
Raz mu rzekła obrotna sroka
- wiele dań ma w mgnieniu oka.
Skorzystał chętnie ze sposobności,
Zasiadając wśród jej stałych gości.
Na stół trafiły przepyszne potrawy,
Nijak nie chciał tknąć takiej strawy.
Ciągłe ględzenie tak rozłościło gości,
Że wypchnęli misia z sali bez litości.
Oburzony , wygłodniały lamentował,
Że nic z podanych dań nie skosztował.
Na domiar złego zasłabł misiek biedaczek;
Tuż obok resztki ze stołu pożerał ślimaczek.

Misiek Leniuszek

Leży sobie Misiek na kanapie,
Z nudów po głowie się drapie.
Okropny z niego leniuszek,
który ma ogromny brzuszek.
Z lenistwa wyznaczył innym zadanie,
Kto mu przygotuje smaczne danie.
Borsuk zaoferował mu swe usługi,
Bowiem ma u misia pokaźne długi.
Coraz ciężej porusza się biedaczysko;
Nie zajdzie do lisa, choć mieszka blisko.
Nieszczęsnego miśka jaskółka dostrzega,
Przed takim stylem życia go przestrzega.
Nareszcie dotarło do bezrozumnej głowy,
Że o lenistwie i obżarstwie nie ma mowy.

 Misiek Chytrusek

Misiek Chytrusek
okrągły jak cytrusek.
Dobry jest z rachowania,
Ma talent do zarabiania.
Wspaniałe robi interesy,
W lot zapełnia swoje kiesy.
Tak się misiek szybko wzbogaca,
Że mu się w głowie przewraca.
Majątek wzrósł mu niebotycznie;
Już nie wie, ile kasy ma faktycznie.
Za pieniędzmi w ciągłym pędzie,
Boi się ,że coś mu z zysku ubędzie.
Przejęta takim zachowaniem mucha,
Powiedziała miśkowi dobitnie do ucha:
      Chytrością nic nie zbudujesz,
       Tylko sobie życie zmarnujesz.

SROCZKA  i   MEWA

Siedzi sroczka na drzewie,
Puszcza różne plotki mewie.
Mewa jest strasznie ciekawa,
Czego dotyczy czyjaś sprawa.
Niesamowicie się rozgadały,
Do cna wszystkich obgadały.
Pewnie dalej chętnie by paplały,
Gdyby im gardła nie zabolały.
Brać leśna wzięła je teraz na języki,
Że pokrzyżowały plotkarom szyki.
Ze wstydem , przez innych odtrącone,
Opuściły swoje strony zniechęcone.

MISIACZKA I MISIEK

Misiaczka bez Miśka żyć nie może,
Zatroskana, ciągle za nim biega.
Gdy za długo przebywa na dworze,
Pyta o zdrowie, czy coś nie dolega.

Misiek niezbyt skory do uprzejmości,
Odburknie, coś powie na odczepnego.
Misiaczka stara się w swej łagodności,
Zjednać posłuch wybrańca upartego.

Staremu bywalcowi lasu to nie odpowiada,
Sam woli chodzić wszędzie nieskrępowany.
W głowie tylko jadło, picie i swojska biesiada,
Dla otoczenia jest bez zarzutu - jak malowany.

Misiaczka poszła po rozum do głowy,
Widząc, że na nic jej starania.
O narzucaniu się nie ma już mowy,
Ma dość za nim wyglądania.

KOMAR KĄSAJEK

I MUCHA PYTAJKA


Pewnego razu nieopodal dębu
spotkała komara Kąsajka
mucha Pytajka.
Kąsajek czyhał przy dębie,
By robić psikusy ziębie.
Zięba wnet go przegoniła,
i ostro go przy Pytajce zganiła.
Mucha co rusz miała do nich  pytania,
Bezczelnie przerywając ziębie w pół zdania.
Nie podobało się to krukowi i jeleniowi,
Niedźwiedziowi, borsukowi i jeżowi.
Wszyscy jednym głosem zaprotestowali,
Na listę niemiłych gości  muchę wpisali.
Surową karę dostała gadatliwa Pytajka,
po czym przystała do konika, polnego grajka.

KOTEK I MRÓWKA


Kłóciła się mrówka z kotem,
Że miauczy stale pod płotem.
Rzekła mu : skończ wreszcie kocie,
Bo przeszkadzasz mi w robocie.
Na to odparł kot : co mi zrobisz mała?
Nie będziesz mi w ogóle rozkazywała.
Mrówka oburzyła się na takie potraktowanie
I wytknęła mu rzucające się w oczy próżnowanie.
Kot naprężył się wielce zdenerwowany,
Bo nie mógł znieść jakiejkolwiek nagany.
Z impetem rzucił się na mrówkę,
ta zaś czmychnęła na makówkę.
Gonił ją ciągle po całym ogrodzie,
Że zapomniał biedak o głodzie.
Wyczerpany padł nieopodal mrowiska,
Osaczyły go mrówki i doszły aż do pyska.
Przerażony głośno błagał je o zlitowanie,
By mógł zmienić wobec innych postępowanie.

KOTEK I MRÓWKA


Kłóciła się mrówka z kotem,
Że miauczy stale pod płotem.
Rzekła mu : skończ wreszcie kocie,
Bo przeszkadzasz mi w robocie.
Na to odparł kot : co mi zrobisz mała?
Nie będziesz mi w ogóle rozkazywała.
Mrówka oburzyła się na takie potraktowanie
I wytknęła mu rzucające się w oczy próżnowanie.
Kot naprężył się wielce zdenerwowany,
Bo nie mógł znieść jakiejkolwiek nagany.
Z impetem rzucił się na mrówkę,
ta zaś czmychnęła na makówkę.
Gonił ją ciągle po całym ogrodzie,
Że zapomniał biedak o głodzie.
Wyczerpany padł nieopodal mrowiska,
Osaczyły go mrówki i doszły aż do pyska.
Przerażony głośno błagał je o zlitowanie,
By mógł zmienić wobec innych postępowanie.

ZŁOŚLIWA SROKA


Na drzewie siedzi złośliwa sroka,
Z niczego, co ważne nie spuści oka.
Uważnie się wszystkim przypatruje,
Zawsze jakichś sensacji się doszukuje.
Wtem dostrzega przestraszonego czyżyka,
Wyczuwa złodzieja, że tak szybko zmyka.
Z lubością donosi od razu całej braci leśnej,
Nie sprawdzając, co czyżyk robił wcześniej.
Wszyscy się dziwią, co z niego za opryszek,
Dotychczas był dla innych jak dobry duszek.
Wtem odzywa się łoś : żaden złodziej z czyżyka,
Uciekał bowiem na widok małego żubrzyka.
Na wieść o tym powstaje w lesie wielkie poruszenie,
Złośliwą srokę obarcza się winą za to pomówienie.
Nikt się do niej więcej nie odezwie, nie uwierzy,
Dla oszczerców jest miejsce w samotnej wieży.

KROPELKA


Rzekła kropelka drugiej kropelce:
Za mało miejsca jest dla nas w butelce.
Tak samo powiedziała innym kropelkom,
Bo ich towarzystwo było dla niej udręką.
Zasmucone zrobiły tak jak im nakazała,
A wyniosła kropelka wnet wyparowała.

KACZOREK


Spotyka gąska kaczorka
Jak ładuje drewno do worka.
Tak się składa, że jest wtorek,
Bo tego dnia pracuje kaczorek.
Popływać zawsze chodzi w środy,
Jak mówi : dla kondycji i urody.
Niezbyt lubi czytanie w czwartki,
Szybko się nudzi i przewraca kartki.
Bardzo zajęty jest zwykle w piątki,
Z chęcią odwiedza piękne zakątki.
Na spotkania chodzi w soboty,
Jego słabością są zaloty i ploty.
Zmęczenie bierze go stale w niedziele,
Ciągle coś go trapi, że robi niewiele.
O zmianie w życiu myśli wciąż w poniedziałki,
Jakoś nie mogą trafić do niego rady rusałki.

KACZUSZKA


Raz przed lustrem stała kaczuszka
i dziwiła ją wielkość brzuszka.
Bardzo wybredna była ta kaczuszka,
Zjadała tylko przysmaki i potem szła do łóżka.
Bez przerwy myślała o pysznym jedzonku
i często zamiast spać opalała się na słonku.
Powodziłoby się jej pewnie dalej wspaniale,
Gdyby nie zasnęła… i upiekła się w okropnym upale.

PRZYSZŁA BABA DO LEKARZA

Przyszła baba do lekarza i rzekła:
Jestem słaba, coś mi strzyka,
Aż mi dech zatyka.
Dojdę jakoś do siebie?
Na to lekarz odparł:
To się odmieni dopiero w niebie.

BABA I LEKARZ

BABA I LEKARZ


Razu pewnego przyszła baba do lekarza
i rzekła:  często mi się ból głowy przydarza.
Lekarz na to jej odpowiedział:
Niech pani lekarstwa łyka,
A nie zjada naraz całego indyka.

DZIADEK I LEKARZ


Powiadamia dziadek doktora :
Moja żona leży w domu chora.
Lekarz pyta się dziadka  : Co się dzieje?
-   Baba stęka , że z czasem wcale
nie mądrzeje.

MÓWI BABA DO LEKARZA


Mówi baba do lekarza,
że często się rozmarza.
Lekarz na to: pani nie jest chora,
Chyba trzeba iść do innego doktora.
Wie pan – rzecze baba – jaka jest przyczyna?
Dziadek we śnie mi do ucha szepcze:
Och ,Tyś jest moja dziewczyna, miód-malina.

KOLOROWE KROPECZKI


Tańcowały kropeczki
Nieopodal rzeczki.
Były pełne radości i wigoru,
Każda innego koloru.
Robiły rozmaite figle i  podskoki,
Aż rozbawiły deszczowe obłoki.
Nawet smętny wietrzyk nabrał werwy
i z kropeczkami tańcował bez przerwy.
Krople deszczu ze słońcem też poszły w tany
i huczny bal na niebie został obwołany.
To były cudowne harce, w tle gra świateł i kolorów,
A połacie niebieskie ubarwił widok tęczowych wzorów.

MAŁA IWONKA


Mała Iwonka raz rzekła do słonka :
Słoneczko, pokaż się po drugiej stronie rzeczki,
Bo tam są chmurki , a bez Ciebie same smuteczki.
Wietrzyk zmęczył się rozmową z owieczką
i potem zdrzemnął się pod rozłożystą porzeczką.

Słonko uśmiechnęło się i promykiem poruszyło jeżyka,
Który zaraz wpadł na śpiącego obok niego wietrzyka.
Wietrzyk obudził się i wyskoczył jak oparzony,
Że aż głośno zaśmiały się przelatujące wrony.
Raptem przepędził chmury do innej krainy,
i od razu wszystkim wokół rozpogodził miny.
Nikt nie dostrzegł, że stało się to za sprawą Iwonki,
Nastała cudna pogoda, rozśpiewały się skowronki.

AGNIESZKA


Mała Agnieszka
Daleko mieszka.
Za górami , za lasami,
W domku z dużymi oknami.
Zwykle biega albo skacze,
Dla żartu do drzwi zakołace.
Wszędzie słychać jak się śmieje,
rano krząta się zanim kogut zapieje.
Mamie szybko pomaga w porządkach,
Tatę zaś nieraz wyręcza przy grządkach.
Babcię z dziadkiem co chwila rozbawia,
Gdy z nowymi pomysłami u nich się pojawia.
W najbliższej okolicy ma przyjaciół niemało,
W mig wesprze w potrzebie, gdyby coś się stało.
Różne historie o niej brać leśna opowiada,
Gdy na uczcie przy starym dębie się rozsiada :
Ponoć jej matką chrzestną jest dobra wróżka,
zaś cała jej moc skupia się na końcu paluszka.

Dopatrują się wszyscy w Agnieszce nadzwyczajności,
A nie widzą , ile w niej jest miłości, radości , ofiarności.

ANECZKA


Mała Aneczka uwielbia
Jeść różne ciasteczka :
Kremowe, z kokosem
oraz z czekoladowym sosem.
Przygląda się, gdy mama ciasto robi,
Jak piecze i kiedy dekoracją zdobi.
Aneczka często marzy o słodkiej krainie,
O bezowych domach w mlecznej dolinie.
Nagle przenosi ją tam bajkowy ptaszek,
Gdzie jest pełno jadła i radosnych igraszek.
W oddali przepływa pomału czekoladowa rzeka,
Marcepanowe drzewa witają, lukrowy pies szczeka.
Dziewczynka biega to tu , to tam pełna wigoru i radości.
Za każdym krokiem znajduje smakołyki w wielkiej obfitości.
Zachwyt pięknem cudownego świata przepełnia serce Aneczki :
Śmietankowe wodospady, kremowe góry , bakaliowe owieczki.
Słoneczko zaś wyleguje się na piankowo- galaretkowym posłaniu,
Otwiera powolutku oczka i leniwie się pyta  : co tu robisz Aniu?
Ta odpowiada :  wspaniałe marzenia mnie tu przyciągnęły,
A wszystkie problemy i smuteczki w mig gdzieś umknęły.
Słoneczko tak rzecze :  bądź zawsze taka dobra i wesoła, jak do tej pory,
Niech Twoja dobroć wokół promienieje i łagodzi wszelkie waśnie, spory.
Wtem rozkoszny wietrzyk wrzuca Aneczkę w nurt błogiego spokoju,
Budzi ją jakby ze snu i zostawia z mamą w kuchni w miłym nastroju.






































































































https://ising.pl/nagranie/e01icb5o235,Bing_Crosby-White_Christmas